Pani Pomfrey głośno oczerniała nową nauczycielkę za jej postępek. Lecz Krukonce nadal się wydawało, że kobieta nie chciała tego zrobić. Podczas gdy dostałą Cruciatusem, nie czuła takie bólu, jaki powinna. Był dużo, dużo lżejszy. A co było dalej, to już nie pamiętała, bo straciła przytomność.
~*~
Kalendarz na nocnym stoliku Luny wskazywał, że jest sobota. Była nieprzytomna przez dwa dni, natomiast Ginny jeszcze się nie obudziła. Obok kalendarzyka stał wazonik z czerwoną różą, do której była przypięta karteczka: Wracaj do zdrowia. D.M.
Białowłosa domyśliła się, że to od Dylana, który właśnie wpadł do Skrzydła Szpitalnego ze zmierzwionymi włosami i źle zapiętą szatą.
- Luna! - Jęknął podbiegając do jej łóżka. - Jak się czujesz?
- Dobrze, nie musisz się martwić. - Powiedziała Krukonka i uśmiechnęła się blado. Chłopak delikatnie pocałował jej policzek. Trochę to ja zapiekło, ale nie przejęła się tym.
- Gdybym mógł, zabiłbym Snape'a. - Warkną.
Luna zaśmiała się cicho.
- Nie musisz.
- Muszę!
Krukonka doceniała to, ze przyjaciel tak się o nią troszczy. Spojrzała na szafkę nocną. Medalion od niego leżał obok wazonu. Chwyciła go w dłoń.
Kolejna fala ciepła przepłynęła przez jej ciało. Spojrzała na Dylana, który wpatrywał się w nią z uwielbieniem.
Nie wiedziała co ją podkusiło. Wyciągnęła ku niemu szyję, on zrobił to samo. Czuła jego oddech na swojej szyi.
Stało się.
Ich wargi połączyły się w namiętnym, pełnym pożądania pocałunku. Chłopak przygarnął Lunę do siebie, przytrzymując jej plecy. Teraz liczyli się tylko oni dwoje. Nawet nie zdawali sobie sprawy, że ktoś wszedł do Skrzydła...
NIE! Pocałunek powinien być z Draco :( Nie wiem czemu,ale nie przepadam za Dylanem. Cóż czekam na kolejne przygody Luny. Podejrzewam, że do skrzydła wszedł właśnie Malfoy :D Pozdrawiam! luna-draco-i-tajemnica.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmoment-imbalance.blogspot.com
czemu tak krótko? :(
OdpowiedzUsuńpodoba mi się chociaż też nie trawię Dylana, tu powinien być Draco :)
pozdrowienia!
Kiedy dodasz kolejny rozdział? :( Powiadom mnie luna-draco-i-tajemnica.blogspot.com
OdpowiedzUsuń